Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda praca fotografa, zwłaszcza fotografa, który wykonuje reportaż ślubny? Jaki obraz macie w odpowiedzi na to pytanie? Im głębiej poznaję świat fotografii, tym lepiej dostrzegam, że „fotograf fotografowi nierówny”. Inaczej wygląda dzień pracy fotografa sportowego, inaczej fotografa specjalizującego się w sesjach beauty, a jeszcze inaczej fotografa ślubnego. Ale każdego fotografa łączy jedna rzecz – pełna gotowość i przygotowanie techniczne do powierzonego zadania.
Swoje przygotowania do zlecenia zaczynam już dzień wcześniej. Ładowanie akumulatorów do aparatów, zaopatrywanie się w niezbędne baterie do lamp oraz nadajnika i odbiornika, sprawdzanie czy na pewno wszystko mam spakowane. W dniu zlecenia upewniam się czy na pewno wszystko mam przygotowane. Sprawdzam trasę, czy oby na pewno jest przejezdna i nic się nie stało, a w razie potrzeby opracowuję plan B.
Przygotowując się do Reportażu Ślubnego Pauliny i Maćka tak się zaaferowałam przygotowaniem, że z wrażenia spaliłam owsiankę w ulubionym garnuszku. To dopiero nazywa się poświęcenie 😉
PRZYGOTOWANIA DO ŚLUBU PAULINY I MAĆKA – REPORTAŻ FOTOGRAFICZNY Z PRZYGOTOWAŃ
Każda przygoda ślubna zaczyna się inaczej. A przygoda z Pauliną i Maćkiem zaczęła się z samego rana w trakcie przygotowań ślubnych młodych. Oprócz Panny Młodej w domu również szykowała się siostra Pauliny, która również była świadkową. W trakcie przygotowań było dużo śmiechu, a kuchni, gdzie dziewczyny zamieniały się w księżniczki, panowała bardzo luźna atmosfera.
Po wykonanym makijażu i fryzurach, przeszliśmy do oficjalnej części reportażu ślubnego Pauliny i Maćka. W pełni rozpoczęliśmy ubieranie Państwa młodych oraz błogosławieństwo rodziców. Z każdą chwilą emocję nabierały siły, polały się łzy wzruszenia, ale wszystkiemu temu towarzyszyła również ogromna radość z nadchodzącego ślubu.
Po błogosławieństwie wszyscy udali się do Kościoła. Młodych do ślubu powiózł Chrzestny Maćka.
REPORTAŻ ZE ŚLUBU PAULINY I MACIEJA
Zaślubiny Pauliny i Macieja odbyły się w Kościele pw. świętego Antoniego w Trąbinie. Kościółek niewielki i bardzo przytulny. Swoim wnętrzem nadaje wspaniałego klimatu, który udało się uchwycić w trakcie reportażu.
Chwilę po wykonaniu poniższego zdjęcia dziewczynka niechcący przewróciła świeczkę. Na szczęście, tylko szkło się stłukło. Ale pamiętając tę chwilę i patrząc na to zdjęcie tekst z tabliczki idealnie pasuje: „Miłość nigdy nie ustaje”. Nikt z nas nie jest idealny, każdy popełnia błędy i właśnie miłość – miłość mimo wszystko nadal trwa.
Wyjście z kościoła nie mogło obyś się od rzutu miedziaków dla młodych. Dobrze, że w rodzinie Pauliny i Maćka jest dużo dzieci. Dzięki temu, mieli dużo pomocników.
W drodze na salę znajomi Pauliny i Maćka zrobili im bramki. Jedna dość oryginalna, gdyż przed ślubnym korowodem nagle rozdźwięczał policyjny kogut.
REPORTAŻ WESELNY PAULINY I MACIEJA
Po przyjeździe na salę odbyło się tradycyjne powitanie młodych chlebem i solą oraz przeniesie Panny Młodej przez próg. Wszyscy goście weselni bawili się na sali Oberża na Uboczu w Kowalkach, a przybyłe osoby były zabawiane przez zespół Select z Golubia Dobrzynia. Za uprzejmością Kapeli, miałam przyjemność zaśpiewać wraz z nimi jeden utwór ” Cykady na Cykladach”.
ZDJĘCIA GRUPOWE ORAZ SESJA PLENEROWA W RAMACH REPORTAŻU ŚLUBNEGO
Zawsze w ramach reportażu ślubnego, jest punkt na zdjęcia grupowe oraz na minisesję Pary Młodej.
Usługodawcy na ślubie i weselu Pauliny i Maćka
Spodobał Wam się reportaż Pauliny i Maćka? Koniecznie zajrzyjcie do innych wpisów z reportaży ślubnych.